Trzeci trening na torze Monza przebiegł bez większych incydentów i zwiastuje zacięty pojedynek w sesji kwalifikacyjnej między Mercedesem, Ferrari i McLarenem. Problemy na szybkim torze przeżywa za to Red Bull. Przed czasówką najlepsze czasy należały do Hamiltona i Russella. 0,1 sekundy tracił do nich Charles Leclerc.

Warunki pogodowe w okolicy Monzy w sobotę utrzymują się na stabilnym poziomie. W sobotę rano były słonecznie i sucho. Temperatura powietrza przekraczała 30 stopni Celsjusza, a nawierzchnia toru wynosiła 44 stopnie i dalej rosła.

Sesja rozpoczęła się bez wielkiego pośpiechu. Pierwsi kierowcy opuścili swoje garaże chwilę po zapaleniu zielonego światła. Duża część z nich zdecydowała się na okrążenie instalacyjne na twardych oponach, ale stawka zgodnie szybko powróciła do sprawdzania miękkich i średnich opon P Zero.

Pierwszy czas po pięciu minutach należał do Kevina Magnussena, który na miękkich oponach uzyskał czas 1:21.774. Szybko jednak wyprzedzili go kierowcy Red Bulla, korzystający z średniej mieszanki.

W kolejnych minutach na prowadzenie wyszli zawodnicy Mercedesa, ale wszystkich pogodził McLaren prowadzony przez Oscara Piastriego. Australijczyk korzystał jednak z miękkich opon.

W między czasie operator przekazu telewizyjnego zwrócił uwagę na obecność na torze Kimiego Raikkonena, który w towarzystwie Mattia Binotto wizytował w garażu Stake Sauber. Zespół z Hinwil w ten weekend nie próżnuje, gdyż na legendarną Monzę zaprosił również swojego założyciela, Petera Saubera, a w trakcie treningu odwiedził ich nawet sam CEO F1, Stefano Domenicali.

Gdy na torze pojawił się Lando Norris, również korzystający z miękkich opon, szybko wyszedł na pierwsza pozycję, wyprzedzając swojego zespołowego kolegę o 0,1 sekundy.

Chwilę po nim euforię na trybunach wywołał Carlos Sianz, który uzyskał jeszcze lepszy czas. Humory kibicom na trybunach popsuli jednak zawodnicy Mercedesa, którzy na twardszych, średnich oponach zdołali wykręcić pierwszy i trzeci czas.

Tempo Mercedesa może budzić podziw tym bardziej, że Charles Leclerc, wykorzystując cień aerodynamiczny za jednym z rywali na prostej startowej, wykręcił czas tylko 0,092 sekundy lepszy od Russella, jadąc na teoretycznie szybszej mieszance opon.

Na półmetku sesji sensacyjne okrążenie pojechał Alex Albon, który swoim Williamsem na czerwonych oponach wskoczył na czoło tabeli wyników, minimalnie wyprzedzając kierowcę Ferrari.

Zawodnik Williamsa nacieszył się najlepszym czasem przez dobre kilka minut za nim kierowcy Ferrari ponownie nie zostali wypuszczeni na tor, tym razem na używanych kompletach miękkich opon. Sainz i Leclerc ku uciesze tysięcy tifiosi na 20 minut przed końcem sesji powrócili na czoło tabeli wyników. Po pierwszej próbie szybszy był Hiszpan, ale w drugiej na prowadzenie z przewagą blisko ćwierć sekundy wyszedł Monakijczyk.

Na 15 minut przed końcem zdołali ich rozdzielić kierowcy McLarena. Piastri tracił 0,026, a Norris 0,036 sekundy do Leclerca.

Przed czasówką sędziowie będą musieli rozstrzygnąć również kolejny dziwny przypadek blokowania, do którego doszło tuż za zakrętami Lesmo. Tym razem zaangażowany w niego było trzech kierowców- Piastri, Leclerc oraz Ricicardo. Ten pierwszy wychodząc z drugiego Lesmo zmusił Leclerca do zjechania na trawę, rujnując również szybkie kółko kierowcy Visa RB.

Na 10 minut przed końcem czołówka podjęła decydujące próby na świeżych miękkich oponach. Na czoło tabeli wyników ponownie wyszli kierowcy Mercedesa- Hamilton przed Russellem, którzy utrzymali swoje pozycje już do końca sesji.

Charles Leclerc ostatnią sesję zakończył z trzecim czasem przed zawodnikami McLarena i Maksem Verstappenem, który mocno narzekał na podsterowność i ogólne słabe prowadzenie RB20.

Dopiero z siódmym czasem ostatni trening przed czasówką zakończył Carlos Sainz, a czołową dziesiątkę uzupełnili Alex Albon oraz nieźle debiutujący Franco Colapinto, który finiszował przed Nico Hulkenbergiem.

Wyniki trzeciego treningu dają nadzieję na zaciętą rywalizację w kwalifikacjach przynajmniej trzech ekip - Mercedes, Ferrari i McLarena. Red Bulla nigdy nie można skreślać, ale wygląda na to, że ten ma duże problemy z ustawieniem swojego auta.

Na uwagę zasługuje również obecność w czołowej dziesiątce dwóch kierowców Williamsa, który najwyraźniej chciałby pozytywnie zaskoczyć kibiców.

Ekipa Haasa nie miała najłatwiejszych przygotowań do GP Włoch. Kevin Magnussen wczoraj zaliczył spory wypadek w drugim Lesmo, a teraz już po zakończeniu treningu został poproszony przez inżyniera o zatrzymania swojego bolidu na prostej prowadzącej do szykany Ascari.